
Archeologia – geneza i praktyka
Archeologia sama w sobie jest dość młodą dziedziną. Za jej początek przyjmuje się zwykle połowę XVIII wieku – badania Herkulanum i Pompejów. Wtedy też Johann Winckelmann otrzymał stanowisko watykańskiego konserwatora starożytności. Pod koniec XVIII wieku miała też miejsce podróż Napoleona do Egiptu, a wraz z nią kolejne badania.

Pierwsze wykopaliska znacznie różniły się od współczesnych. Przypominały bardziej wyprawy znane z filmów, które zresztą wciąż kształtują wizję archeologa, jako poszukiwacza przygód. Pomimo stale postępującego rozwoju dyscypliny i wykorzystywanych w niej technologii, osoby niezwiązane z archeologią wciąż często uważają, że badania polegają wyłącznie na pozyskiwaniu artefaktów z ziemi i przenoszeniu ich do muzeum (za odpowiednio wysokim wynagrodzeniem – bo przecież filmowi archeolodzy są zazwyczaj osobami majętnymi).
Rzeczywistość archeologa jest zupełnie inna, niż w filmach i przekonują się o tym już studenci. Wykopaliska nie gwarantują wielkich pieniędzy. Przez kilka lat studiów trzeba wręcz sporo dopłacać, a jednocześnie dysponować czasem na odbycie obowiązkowych praktyk. To jeden z powodów, dla których niewielu studentów jest w stanie ukończyć studia. Ciężka praca fizyczna jest kolejnym.
Profesjonalne badania mogą mieć charakter ratunkowy lub naukowy. Pierwszy z nich polega na możliwie szybkim przebadaniu terenu, na którym ma się w niedługim czasie rozpocząć budowa lub inne prace, wpływające na teren, na którym mogą znajdować się stanowiska archeologiczne. Warto zauważyć, że w dużych miastach praktycznie każdy większy remont wiąże się z naruszaniem zabytkowych warstw budynków, czy śladów dawnego miasta, znajdujących się poniżej poziomu zabudowań. Prace prowadzone w miastach są jednocześnie szansą na dotarcie do miejsc niedostępnych przez dziesiątki, czy nawet setki lat. Biorąc pod uwagę wiek archeologii, jako nauki, jest to niepowtarzalna szansa dla badaczy.
Wykopaliska wpływają oczywiście na przebieg prac budowlanych. Prowadzi się je więc tak szybko, jak to możliwe, co niestety wpływa na jakość i szczegółowość pozyskanych danych.
Badania naukowe dopuszczają znacznie większą swobodę. Problemem jest tu raczej pozyskanie środków na prace. W przeciwieństwie do wykopalisk ratunkowych naukowe nie mają z góry wyznaczonego zasięgu. Na wstępie należy oszacować, gdzie i czego warto poszukiwać. Jeśli uda się opracować plan, którego realizacja będzie istotna dla nauki, można liczyć na spore granty.
Archeolog musi przeprowadzić kwerendę źródłową, przeszukać teren z pomocą zdjęć satelitarnych/lidarowych, otrzymać zgodę muzeum na przekazanie pozyskanych zabytków do jego magazynu oraz zgodę właściciela terenu, na którym prowadzone będą badania… Prace wykopaliskowe to tylko część badań, a w trakcie i po ich zakończeniu, naukowiec musi uporać się jeszcze z dokumentacją.
Archeologia sądowa – czy to wciąż archeologia?
Zdania są podzielone. Bardziej trafne wydaje się określenie tej dziedziny, jako wykorzystanie technik archeologicznych w badaniach współczesności.
Polska historia wojenna znacznie wpłynęła na charakter lokalnych badań archeologii sądowej. Wspomnienia starszych pokoleń wciąż jeszcze są żywe i mają znaczny wpływ na potrzebę odkrywania losów zaginionych przodków. Ma to też swoje praktyczne uzasadnienie. Coraz mniej jest osób zdolnych dostarczyć istotne dane na bazie własnych wspomnień. Archeologia sądowa musi działać szybko, dopóki jeszcze jest w stanie korzystać z pamięci świadków dawnych wydarzeń.
W przeciwieństwie do archeologów zajmujących się czasami dawnymi archeolodzy sądowi dysponują wielką ilością danych źródłowych, wspomnień, pamiętników i dokumentów. Również analiza zdjęć lotniczych może pokazać nawet niewielkie obiekty, które np. pozostawały ukryte w lasach do momentu rozwoju technik lidarowych, umożliwiających obserwację terenu poniżej poziomu roślinności.
Choć polska archeologia sądowa skupia się na opisanych wyżej aspektach, trzeba też wspomnieć, że dziedzina ta wspomaga również badania kryminalistyczne oraz badania wypadków lotniczych.
Nieocenionym źródłem wiedzy na temat archeologii sądowej jest publikacja p.t. „Archeologia sądowa w teorii i praktyce” pod redakcją naukową Macieja Trzcińskiego (2013). Jest to obowiązkowa lektura dla każdego praktyka i osoby zainteresowanej samą teorią.
O wykorzystaniu dokumentacji archeologicznej w kryminalistyce można przeczytać w pracy licencjackiej „Dokumentacja archeologiczna w kryminalistyce” (Katarzyna Jerzykowska, UKSW 2017) dostępnej na portalu Academia.edu.
Źródła:
Maciej Trzciński (red.), Archeologia sądowa w teorii i praktyce, LEX, Warszawa 2013
www.academia.edu/37789961/Dokumentacja_archeologiczna_w_kryminalistyce
www.historia.org.pl/2019/05/02/archeologia-komercyjna-specyfika-standardy-metodyka-badan/